Witam wszystkich zgromadzonych :)

I widzicie jak sie skonczyly miesieczne wakacje?

...z premedytacja przeoczylam moj powrotny samolot do Polski.... i na razie zostaje do szeroko pojetej "zimy"

Jakby ktos mial ochote na odmiane zapraszam do krainy skutej lodem i ziejacej ogniem (w zaleznosci przez ktore ramie sie obroce)

Obok typowy krajobraz, jednak o tyle nietypowy ze wlasnie swieci slonce i islandczycy ze zdziwieniem spogladaja w niebo.

Zdjecia zostaly zrobione kiepskiej jakosci aparatem cyfrowym, wiec bez komentarzy. Jak wroce w rodzinne strony to zaprezentuje niezla kolekcje zdjec. Prosze zarezerwowac kilka dni i skrzynke wina.

Dzisiaj jest 24 sierpnia. Jest 9 stopni, wiatr od 12 do 15 msek, czasami nawet nie pada deszczyk. Chodze w czapce a na rower zabieram 2 kg obciazniki i rekawiczki. Wprowadzam zakaz wspominania w mailach o plazy, sloncu, winie, dojrzalych owocach i braku deszczu.
A oto o Islandii uwag kilka jakich nie znajdziecie w encyklopedii:
- w Reykjaviku jest 6 (slownie:szesc) sklepow monopolowych ktore zamykaja o 13.00 (w soboty i niedziele sa nieczynne!!!)
- wieje (srednio 12 m sek)
- podobno ma wiac jeszcze bardziej
- a jak zacznie padac i wiac to deszcz leci poziomo raz z prawej a raz z lewej strony a czasami od dolu
- zima bedzie wialo z z polnocy... zabierzcie mnie stad!!!
- woda w kranie jest transportowana prosto ze goracych zrodel wiec goraca jedzie siarka jak jasna cholera ale za to zimna jest taka miekka ze nic sie umyc nie da, a tym bardziej zmyc mydla czy szamponu wiec chodze taka z resztkami kosmetykow na ciele. Ale jak sobie pomysle ze dbajace o urode panie wydaja ciezka kase by raz na rok popluskac sie w takiej wodzie w jakiej ja myje tutaj gary i talerze to usmiecham sie z poczuciem wyzszosci
- troche tesknie za noca bo tutaj teraz cala dobe jest jasno jak w dzien. Za to w druga polowe roku beda totalne ciemnosci przez caly dzien wiec poprosze o paczuszke Deprimu (i bedzie wialo oczywiscie)
- islandczycy wygladaja jak sklonowani, wszyscy sa prawie tacy sami, nie tylko z kolorystyki wlosow i karnacji ale przedewszystkim z rysow twarzy. Ich protoplasta musial miec bardzo silne geny i niezla potencje
- ceny sa kosmiczne. Ide sobie i zglodnialam wiec chcialam zakupic buleczke z jogurtem. Najtansza buleczka kosztowala okolo 6 zloty a jogurcik okolo 18 zloty wiec nagle jakos malo glodna sie zrobilam. Jesli do tego dodac jednorazowy bilet na autobus za okolo 10 zloty (czyli chodze podziwiac okolice z buta) to Islandia jest dobrym kraj na diety cud.
- w ogrodzie botanicznym rosnie kalafior i tulipany (cherlawe i karlowate) a w ZOO chodza kury i krowy
- policja jest niewiarygodnie mila i trzeba naprawde przesadzic zeby dostac mandat. Jak cos sie przeskrobie to zatrzymuja i grzecznie tlumacza co sie zrobilo zle oraz z usmiechem zycza milego dnia. Ale za przekroczenie 100% dozwolonej szybkosci albo minimalna ilosc alkoholu glina na twoich oczach tnie prawo jazdy i trzeba sie zapoznac z rozkladem jazdy autobusow
- asortyment w skepach jest...w sumie go nie ma, oczywiscie oprocz ryb. Ziemniaki jada sie bez soli na slodko, czeresni nikt nie widzal na oczy, a rodzice reularnie przysylaja mi paczki z kasza gryczana, przyprawami i wedlowskim ptasim mleczkiem:)
- od jakiegos czasu zglebiam tajniki tego najstarszego jezyka elfow. Jesli po tym nie bede potrzebowala pomocy laryngologa lub logopedy zeby dojsc do siebie to bede dumna bo gramatyka islandzka przypomina czterotomowa encyklopedie a zasad wymowy nie rozumiem nawet po polsku. Np.:
Í nýrri skýrslu Sameinuðu þjóðanna er dregin upp dökk mynd af umhverfismálum Jarðarinnar. - nie pytajcie co to znaczy bo przepisalam z gazety
Troche sie posypala czcionka, jak ktos ma ochote na troche islandzkiego, to zapraszam na np. www.visir.is

Moj telefon nie dziala, wiec prosze o wyrozumialosc ze nie odpowiadam na wiadomosci. Nowy zadziala niedlugo.
no i zmienilam maila:
gosia.chachaj@visir.is


a to typowy widoczek... burzowe niebo i odlegly kosciolek czy domek, a kolo domku koniki bo tu na jednego konia przypada dwoch ludzi, ha!